piątek, 25 lutego 2011

Paplanie o niezadowoleniu...

Polacy uznawani są często za jeden z najbardziej narzekających narodów. Istnieje wiele anegdot mówiących o tym z czego nie jesteśmy zadowoleni.
Dawno, dawno temu, w mieście na literkę P., pani M. grzecznie chodziła na studia, a dwa wieczory w tygodniu spędzała na nauce języka angielskiego. Jedno z takich spotkań, z wyjątkowo sarkastycznym Anglikiem o imieniu Glenn, toczyło się wokół różnic między Polakami a Brytyjczykami. Oprócz spraw typowych, dotyczących innych tradycji, obyczajów, poczucia humoru, lektor stwierdził, że jesteśmy wiecznie niezadowoleni. Gdy spotyka się kogoś na ulicy i mówi:  Cześć! Jak leci? W odpowiedzi najczęściej słyszy się: Tak sobie/ Może być! Nie za bardzo, bo... no właśnie. Tu Glenn zaczął się śmiać i wymienił: bo mamy doła, bo jest za zimno, albo za ciepło, bo boli mnie głowa..... itd... A gdy spotykamy Anglika i zadajemy podobne pytanie, odpowiedzią jest: Fine, thanks! It's ok. A potem okazuje się, że ten człowiek dzień wcześniej stracił matkę, czy ojca.
Która postawa lepsza?
Babcia G., którą pani M. tak lubi cytować, zawsze mówi: Obcym ludziom się całej pupy nie pokazuje! Choćby nie wiem jak było ciężko, zachowaj to dla siebie, dla bliskich. Bo ten obcy człowiek uda współczucie, zrozumienie, ale potem często (nie zawsze) będzie się z Ciebie śmiał. Dlatego z mało znanymi Ci osobami, rozmawiaj głównie o pogodzie.
Pani M. zawsze się buntowała i twierdziła, że babcia nie ma racji. Ale gdy trochę zobaczyła, przeżyła i nauczyła się więcej o ludziach, musi babci przyznać rację, choć w części.
Na szczęście nie ma reguł bez wyjątków :)

A to trochę dołująca piosenka, ale bardzo ciekawa! POLECAM!


6 komentarzy:

  1. Znów przyznam, ze Twoja babcia to GENIALNA Kobieta ! Taaka mądra !
    Powiem Ci, ze robię identycznie. Jakby nie było, gdy spotkam kogoś, kogo widzę raz na rok czy pół to zawsze mówię, że jest super, świetnie, rewelacyjnie ;) Bo jakby nie było po co mam się żalić, jak odejdą później ode mnie na 3 m i zapomną o tym, co u mnie ;P

    A poza tym ja baardzo rzadko narzekam na życie. Nie ma co się zamartwiać, bo to nic nie da, a doprowadzi nas do jeszcze gorszego stanu w którym trwaliśmy ;D

    Także głowa do góry i heeja do przodu ! ;))

    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  2. To fakt, lubimy sobie ponarzekać. Ale spróbuj na pytanie "co słychać" odpowiedzieć "wszystko super" - gromy nienawiści w oczach rozmówcy murowane :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć to stwierdzenie babcine zalatuje dulszczyzną, to jest w nim święta racja. Ale trzeba się też zgodzić z ostatnim komentarzem.Pokaż tylko rodakowi,żeś szczęśliwy, a strzała zazdrości z jego strony ugodzi cię w serce i spędzi on noc bezsennie, dumając nad tym, co by tu zrobić abyś już taki szczęśliwy nie był.Ot, tak nasza polska mentalność.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako szczera i otwarta osoba, nie mogłabym po śmierci kogoś bliskiego powiedzieć nazajutrz: ok. leci jak po maśle,wonderful, fine, thanks

    mimo wszystko cenię szczerość i otwartość

    pa, pa

    OdpowiedzUsuń
  5. Fakt, nie każdemu warto pokazywać całą "D" :))
    Babcia była doświadczoną kobietą. Mnie też się wcześniej zdarzało opowiadać za dużo o sobie, a potem to było wykorzystywane - nie zawsze dla mojego dobra!

    OdpowiedzUsuń
  6. Babcia trochę racji ma i trzeba wiedzieć co i do kogo :D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)