wtorek, 10 stycznia 2012

Leniwie niestety...

Śnieg.
Nie w snach, ani marzeniach.
Prawdziwy.
Za oknem.
Nareszcie! Dopiero! W końcu!

Ale pani M. lubi śnieg tylko na Święta.
Po tym czasie z utęsknieniem czeka na wiosnę.
Na ten niesamowity zapach trawy.
Na lżejsze kurtki i ciepło pierwszego, mocniejszego słońca.
Na ludzi, którzy zaczynają ubierać się bardziej kolorowo.

Tymczasem biały puch sprawia, że przeleżałaby sobie pod kocem, z książką w rękach...
Albo...
wybrałaby się do kina, na "Dziewczynę z tatuażem".
Czytaliście "Millenium" Stiega Larssona?
Jeśli nie, jest czego zazdrościć, bo wszystko przed Wami.
A wspomniany film to ekranizacja pierwszej części tej sagi kryminalnej.
Co prawda... powstała już jedna wersja..
Ale jest tak nudna, że nawet takiej fance Lisbeth Salander jaką jest pani M., nie udało się utrzymać powiek w pozycji wzniesionej.
Miejmy nadzieję, że amerykańska wersja choć odrobinę przybliży się do fenomenu książkowego.
Chociaż... to zazwyczaj jest niemożliwe (poza "Wojną polsko-ruską" Masłowskiej, której straszliwy bełkot został ubrany w całkiem niezłe obrazy).

No to... byle do wiosny....

11 komentarzy:

  1. wiesz, u nas spadla odrobina sniegu, którego juz nie widac i dobrze, bo ja tez lubie snieg tylkow swieta:D

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dziewczyna z tatuażem" - baaardzo jestem ciekawa odbioru Pani M tego filmu. Ja obejrzalam obydwie wersje: szwedzka i amerykanska. Stwierdzilam, ze dobrze, ze amer. ma taki tylul a nie inny. Wg mnie roznica miedzy filmami jest olbrzymia: (.........) i (..). Szkoda, ze mi nikt nie doradzil aby na poczatek filmu uzbroic sie w zatyczki do uszow albo najlepiej abym wyszla z kina w trakcie poczatkowych napisow i ... nie wracala ;-)
    Pozdrowienia i milego ogladania - Pani N.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszędzie słyszę o tym całym "Millenium" i jak na złość kupiłam wiele książek,tylko nie tą ;/ Może uda mi się podczas ferii polecieć do PL a jak nie,to trzeba będzie inaczej poszukać ;)

    Również nie przepadam za ekranizacji książek, przeważnie oglądając film jestem rozczarowana, bo nic nie wygląda tak, jakbym to sobie wyobrażała. No, może jedynie "Zielona Mila" jest wyjątkiem. Zarówno książka jak i film są dla mnie fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tam śnieg lubie... ale u mnie ni ma.. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Kryminał to gatunek literacki, który średnio lubię

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja lubię śnieg... ale oglądany z okna :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie czytalam, ale "it's on my list" jak dziesiatki innych ksiazek! A ja jutro pracuje z domu i mam wielka radoche z tego powodu, hihi...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja polubie snieg dopiero wtedy gdy przestane dojezdzac do pracy.Samo wspomnienie minionej zimy ite zatory na drodze to byle do wiosny.Ksiazki lubie czytac ale takie o domku z ogrodkiem blisko lasu tak sielsko anielsko.Tesknie za wiosna dzialka i moimi blis kimi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tez czekam z niecierpliwością na możliwość obejrzenia "Millenium", trochę się boje, że będzie tak beznadziejny jak pierwsza wersja. Ale dobór głównego aktora mi się podoba bo poprzedni Blomkvist był największą katastrofą...

    OdpowiedzUsuń
  10. biel za oknem daje mi w domu zawsze jakieś takie niepowtarzalne światło..ale w tym roku - jak na receptę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pani M. - blog bardzo fajny, pisany przez utalentowną autorkę. Ja też jeszcze nie widziałam "Dziewczyny z tatuażem". Podczas reklamy przyglądałam się głównej parze aktorskiej i muszę powiedzieć, że pasują mi :)mam nadzieję, że film okaże się choć w połowie tak dobry jak książka!efcia p.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)