sobota, 7 stycznia 2012

Bez kolędy/Kolędy

Kuchnia na piątym piętrze szumi pomrukiwaniami laptopa.
Klikają przyciski.
Mandarynka nęci swoim zapachem, zmuszając panią M. do przerwy w pisaniu.
Stworki chwilowo zaszyły się w swoim pokoju tworząc bałagan niepowtarzalny krajobraz.

Ich matka, schowana za ekranem, próbuje odgonić swe myśli od lekkich wyrzutów sumienia.
A wszystko przez tytułową kolędę/Kolędę (wielką czy małą literą...)....
Dowiedziała się o niej chyba wczoraj.
I po raz pierwszy w życiu naprawdę nie chce jej przyjąć.
Powodów znalazła kilka:
1. za późno się dowiedziała...
2. chodzi do innego kościoła, przy szkole Stworka,
3. i tak to nie jej mieszkanie, poświęcili je rok temu i jest ok...
4. ostatnim razem ksiądz sprawił, że jej się odechciało (zresztą przedostatnim i przed przedostatnim było identycznie)....

Rozwińmy zatem 4 punkt.
Przez ostatnie 3 lata każdy duchowny odwiedzający ich dom (ten w G. i ten tutaj) wchodził, pomodlił się w tempie ekspresowym i nie zwalniając rytmu wychodził, zabierając białą kopertę ze sobą.
Pani M. była przyzwyczajona do innych spotkań kolędowych.
Zawsze pytano ją i Sister co w szkole, a rodzice opowiadali o swoich troskach i radościach.
Atmosfera oczekiwania na te wizyty była niesamowita, uroczysta.
Tymczasem żaden z przybyłych księży nawet nie zainteresował się dziećmi.
A Stworek młodszy przygotowywał na tę okazję specjalną sukienkę i pokaz tańca.
Zero reakcji, zero.
Tylko ogarnięcie wzrokiem mieszkania i pozostawienie obrazków...

Ale mimo to panią M. gryzie sumienie...
Głupio jej..
I ma nadzieję, że w tej chwili ksiądz już obszedł cała klatkę...
Amen


Uwielbiam... a wiecie kto śpiewa oryginał?




DOPISANE o 18.39
Godzinę temu do drzwi zadzwonił dzwonek.
Stworki zostały uprzedzone o udawanej ciszy w takiej sytuacji.
Dlatego oczywiście.. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
wydał z siebie ten Starszy..
Matka w dresach, rozwianej fryzurze, zatopiona w słowniku MUSIAŁA otworzyć drzwi...
Za nimi ksiądz..
Podziękowała mu, spłonęła buraczą czerwienią i odrzekła:
-My do tego innego kościoła chodzimy.. (miała na myśli inny budynek, ale duchowny chyba zrozumiał, że są innego wyznania, bo wyrozumiale potrząsnął głową....)
Wyrzuty sumienia się nasiliły....

11 komentarzy:

  1. A daj spokój, oni tylko po kasę przychodzą...masz jeszcze jakieś wyrzuty? :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. hehehe no i musiałaś otworzyć hehehe

    wiesz ja bym ksiedzu powiedziala ze zaprosze do srodka jak poswieci przynajmniej 15 minut :P

    Mąż mi kiedys opowiadal ,że za dziecka goscil po swietach ksiedza... a do domu wchodzi ich sasiad i od progu woła ''POSZEDL JUZ TEN ANTYCHRYST '' a ksiadz siedzial w pokoju i wszystko slyszał hahahah sasiad zobaczywszy ksiedza zwiał hahaha :)


    Nie obecnosc usprawiedliwiona , prosze o poprawe :))

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie tu w Szkocji nie mieliśmy nigdy księdza po kolędzie..

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasz dom jest zawsze ostatni w kolejce i ksiądz pozwala sobie na pogaduchy :) Mało tego - naszemu proboszczowi trzeba kopertę wciskać na siłę, bo leżącej na stole sam nie weźmie. Ogólnie to cudowny człowiek i nigdy nie robił mi problemów, że jestem samotną matką - ba, sam stwierdził, że lepiej być samemu niż z byle kim :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz:P

    To chyba w Polsce sie takie cos tylko praktykuje ze ksieza chodz apo domach i koperty zbieraja :) Polska jako jedyne Panstwo na swiecie taka tradycje opdczymuje az do dzis... My jak bylismy Kiedys katolikami i tak do domu ksiezy nie wpuszczalismy chyba ze sam sie wepchal za babci namowa ....
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak sie ciesze, ze mnie juz temat Koledy nie dotyczy.

    Ksiadz przychodzi glownie po pieniadze (wiem, nie kazdy ale wiekszosc z nich) wiec nie powinnas miec wyrzutow sumienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. daj spokoj z tymi wyrzutami sumeinia:D

    OdpowiedzUsuń
  8. A oryginal to rzecz jasna The Cure :)

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  9. w moim rodzinnym domu tez inaczej wygladaly wizyty Ksiezy, obecnie to 5 minut i biala koperta- jestem ciekawa jak bedzie we wtorek , karolek czeka na Kolede ma przeciez swoj zeszyt do religii, ktory chcialby pokazac - jestem ciekawa co bedzie?

    OdpowiedzUsuń
  10. dlatego ja nawet nie wiem kiedy mam tę kolędę w tym orku... yy...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)