piątek, 7 września 2012

Kobieta rozlazła...

Właśnie tak można by dziś określić panią M- kobieta rozlazła.
Niby ogarnęła poranny bałagan.
Niby wstawiła obiad..
Ale zebrać się nie może za pisanie Ważnych Rzeczy..
No jakoś nie daje rady...
Może dlatego, że pierwszy tydzień Stworów w szkole jest, mówiąc kolokwialnie, rozwalony na maksa...
A może po prostu szwy się rozlazły po wakacjach pełnych porannych wrzasków i ciągłego urozmaicania czasu dzieciom..
Coś musi być..
A że nie ładnie walczyć z własną naturą, pani M. zamierza dziś poddać się swojej aurze leniwca i nie napisać ani słowa w języku obcym :)
Wszystko zostawiamy na przyszły tydzień..
Mówiąc słowami Scarlett O'hary:  I can't think about that right now. If I do, I'll go crazy. I'll think about that tomorrow.




4 komentarze:

  1. Mam to samo ;-) ale z doświadczenia wiem że odkładanie na później nie wychodzi mi... później nie wyrabiam co efektem jest 4 godziny snu na dobę ;-/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze dni zwykle takie są, trzeba troszkę czasu by się znów na nowo zorganizować i wszystko było bez obsunięć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach ten wrzesień szkoła... jakoś tak dziwnie wracać do rzeczywistości...
    sama czuję się taka rozlazła...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ostatnio bylam odcieta od neta i mi sie nazbieralo blogowych zaleglosci, ze ho ho :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)