Synonim seksu, kobiecości i spełnienia zawodowego. Marilyn Monroe... a właściwie Norma Jeane Mortenson.
Miała wszystko, osiągnęła ogromny sukces. Była sławna i rozpoznawalna na całym świecie.Wróżono jej jeszcze większą popularność...
Ale w wieku 36 lat zmarła. Prawdopodobnie było to przedawkowanie leków, od których była silnie uzależniona. O recepty prosiła jednocześnie dwóch lekarzy, którzy byli przekonani, że są na dobrej drodze, by ją wyleczyć z lekomanii...
Jednak są teorie twierdzące, że wykorzystano jej uzależnienie, by upozorować samobójstwo...
Król popu. Był żywą legendą. jego utwory są zawsze świeże i "modne". Niewiarygodnie bogaty i znany na całym świecie. A mimo to nieszczęśliwy, pogubiony, uzależniony od bardzo silnych leków, stosowanych przy operacjach.. Wymuszał je na wielu lekarzach, nie tylko na swoim lekarzu prowadzącym...
Zmarł po przedawkowaniu jednego z nich...
Britney Spears.. Utalentowana, szybko odniosła sukces, kochały ją nastolatki (i nie tylko) na całym świecie. Założyła rodzinę, urodziła dzieci.. a potem zwariowała. Ćpała, urządzała nieprzyzwoite imprezy, zaczęła rujnować swoją karierę a nawet straciła prawa rodzicielskie..
Z synonimu sukcesu stała się symbolem upadku...
CO z nią będzie.. nie wiadomo...
Niepowtarzalny głos, chwytające za serce utwory.. Fenomen muzyczny naszych czasów... Sukces ją zaskoczył, bo spadł nagle i całkowicie ją przytłoczył.. Amy Winehouse. Znakomita artystka.. niezwykle nieszczęśliwy człowiek..
Najprawdopodobniej przedawkowała narkotyki... Jej śmierć nie była dużym zaskoczeniem, ale wielu ludzi bardzo przezyło fakt, że niczego już nie napisze.. nie zaśpiewa...
Lista sławnych osób, których przerósł sukces jest długa...
I właściwie ciężko stwierdzić, czy przygniotła ich popularność, nie dali rady..
Czy może mieli problemy ze sobą już wcześniej, a wejście w centrum zainteresowania, w ciągłą obecność kamer, po prostu ich przerosło...
Jedno jest pewne, jeśli tak smakuje sława, to chyba lepiej być szarym, zwykłym człowiekiem...
moze slawa uderzyla do glowy....
OdpowiedzUsuńMoze trudniej jest sie utrzymac na szczycie niz na niego wejsc?
OdpowiedzUsuńIm dalej zajdziesz, tym większa ciąży na Tobie presja... Trzeba być na prawdę silną osobowością, żeby dać sobie z tym radę.
OdpowiedzUsuńa ja myślę że i bycie sławnym i bycie 'zwykłym' ma swoje plusy i minusy.. jak ktoś jest po prostu słabym człowiekiem nie poradzi sobie ani z jednym , ani z drugim :)
OdpowiedzUsuńLudziom, którym udało stać się sławnym uderza woda sodowa do głowy przez co późnią rodzą się różnego rodzaju problemy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
myślę, ze kiedy pojawia się sława znikają prawdziwi przyjaciele, w ich miejsce pojawiają się tzw. poklepywacze po plecach pełni obłudy komplemenciarze..tylko dla własnego interesu - żeby wkraść się w łaski i świecić odbitym blaskiem sławy...a oni - w strachu o swoją pozycję nigdy nie powiedzą prawdy... Ci sławni ludzie umierają na samotność mimo, że wokół nich jest wielki tłum...
OdpowiedzUsuńa ja myślę jak Mama Ka.
OdpowiedzUsuń