Pestki dyni znikają z paczki w tempie ekspresowym..
W ustach pani M. tworzy się chrupiąca papka.
Chrup, chrup...
Radio trąbi o szalonym Mikołaju.
A tymczasem setki kilometrów stąd siostra pani M. (zwana Sister.. banalnie), wraca do Polski.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że tym razem wraca na stałe...
Wszystko spakowane..
Został pusty pokój, który będzie ją gościł jeszcze tylko w styczniu, na chwilę...
Nawet psy zabrała już ze sobą, by poczekały na nią w kraju..
I tu mamy paradoks....
Sister nigdy nie przepadała za Anglią i Anglikami...
Mieszkała tam tylko dlatego, że miała dobrą pracę i jej ex-narzeczony tam był...
Pani M. natomiast uwielbia wszystko, co brytyjskie...
Od kilkunastu lat reaguje na ten kraj i niemal wszystko, co z nim związane, niezrozumiałą euforią...
Niezrozumiałą nawet dla niej samej.
Bo jak to możliwe, że ktoś dosłownie zakochuje się w jakimś kraju?
I nawet deszczowa pogoda czy ohydne jedzenie nie jest w stanie tego zmienić?
Jak to jest?
nie wiem, nigdy nie bylam w angliii:D
OdpowiedzUsuńPotrafie zrozumiec to zafascynowanie Anglia, choc czasem mnie drazni to jednak na codzien mysle sobie 'dobrze, ze mnie tu przywialo'.
OdpowiedzUsuńnie potrafię wytłumaczyć dlaczego..
OdpowiedzUsuńale na pewno całkowicie potrafię zrozumieć dlaczego! :)
kuzynka
Ja mam tak z Australia zakochalam sie wniej i nie zamierzam do Polski wracac :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę piosenkę. nawet miałam kiedyś o niej wpis
OdpowiedzUsuńhttp://notatkicoolturalne.blox.pl/2009/12/Muzykoterapia.html#ListaKomentarzy
Wierzę w to, że można zakochać się w obcym kraju, bo ja też jestem tego przykładem. Pozdrawiam
ja uwielbiam Szwecję:) i tez nie rozumiem:)
OdpowiedzUsuńEch i my mamy w planach wyjazd do UK :)
OdpowiedzUsuńNie umiem tego wytłumaczyć, ale od dziecka mam tak z krainą deszczową tak samo :))
OdpowiedzUsuńJa tez lubie tam pobyc poczuc ten klimat i specyficzny zapach kawy doslownie wszedzie.Nigdy nie chcialabym zostac tam na stale za bardzo kocham rodzine .Tam jest dobrze gdzie nas nie ma inapewno gdybys miala tam zyc pracowac to recze ze szybko zatesknilabys za krajem gdzie bliscy poniewaz jestes z nimi zwiazana a nic nie zastapi ci ich.
OdpowiedzUsuńJa jestem w Anglii juz prawie 10 lat, przywialo mnie tu serce, a nie praca i gdyby nie to serce, to pewnie bym stad zmiatala jak najdalej... Ale tak to juz jest, tam jest lepiej, gdzie nas nie ma... Wierze, ze kiedys wroce do Polski, ale poki co, moje serce bije, a tam, gdzie serce bije, tam sie zyje. Alez ze mnie poeta. Pozdrawiam Pania M w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuń