czwartek, 1 grudnia 2011

Kartki pocztowe

Coraz bliżej nasze wyczekiwane Święta..
Pani M. najchętniej już ubrałaby choinkę, poukładała obrusy, gwiazdę betlejemską i inne oznaki Bożego Narodzenia...
Stworki otworzyły dziś pierwsze okienko kalendarza adwentowego.. Szczęśliwe niesamowicie!
Pani M. kupiła kartkę świąteczną i ta liczba pojedyncza wprawiła ją w zadumę...
Kartka dotrze na malutką wioseczkę do cioci Z.
Ciocia jest jak na swój rocznik dobrze wykształcona (ma maturę, mimo przeszło 70 lat), ale w tej swojej chatce żyje trochę jak w innych czasach..
Kiedy pan M. pierwszy raz zobaczył jej domek i to miejsce, zdziwił się, że w dzisiejszych czasach istnieją takie enklawy.
W pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Ciocia ma kilkaset metrów do lasu, widok na ogromne pola a wokół niej stoją może ze cztery podobne chatki (no maksymalnie jest ich osiem, jeśli liczyć te od drugiej strony).
Krajobraz przypomina  "Dzieci z Bullerbyn".
Domek cioci to taka "lepianka" trochę. Ma jeden pokoik, kuchnię z przedsionkiem i małą łazieneczkę.
O jakiejkolwiek porze dnia lub nocy odwiedzamy ciocię, jest tam zawsze sterylnie czysto.
Obowiązkowy obrus na stole,
Czas płynie wolno i spokojnie.
Latem można się zrelaksować i przemyśleć swoje sprawy, leżąc na słonecznej łące... ( nie odbijamy za bardzo w prawo, bo stoi tam całkiem solidna obora, wydzielająca specyficzne zapachy),.
Jedynie zimą, gdy pada ostry śnieg, ciocia nie widzi tego, co za oknem, bo biały puch czasem sięga połowy okien.
To do niej zawsze wysyłamy kartki świąteczne, ponieważ nie uznaje sms-ów, mimo, że telefon komórkowy posiada.

I właśnie to był temat rozmyślań pani M.
Tradycja wysyłania kartek zanika.
Przynajmniej w młodszych pokoleniach...
I niestety sama pani M. jej uległa..
Sms szybszy, tańszy (haha), ale taki jakiś mniej ciepły mimo wszystko...

P.S. Nie macie czasem wrażenia, że niektórzy ludzie komentują Wasze wpisy jedynie pod warunkiem, że dostaną komentarz na swoim blogu...(chociaż jest to i tak rzadsze niż na blogach dla dzieci :) )
Pani M. chwilowo ma opóźniony internet i niestety mega dużo pracy, dlatego czyta wszystkich, ale z przyczyn technicznych nie udaje jej się komentować (no zdarzyło się kilka raz, że komentarz przeszedł...ale po kilku minutach dosłownie)....

19 komentarzy:

  1. ja komentuje jak wyswietla mi sie na bocznym pasku, ze dana osoba napisała nowego posta:D

    co do kartek- u mnie w domu sie je wysylalo oczywiscie, a teraz, sms lub ewentualnie rozmowa tel. takie czasy, choc kartki bylyl fajniejsze;)

    OdpowiedzUsuń
  2. IZOLDA...Niestety nie mam namiaru na Twojego bloga :(
    A bardzo jestem chętna by poszukiwac nowych, ciekawych blogów...
    Uwielbiam czytać różne opinie na różne (a czasem te same) tematy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również komentuję jeśli ktoś napisał nowy post, a taka osobę, która komentuję jeśli jej się notkę skomentuje - owszem, znam. Kiedyś mojej znajomej wprost napisała, że nie skomentuje jej wpisu bo ona nie skomentowała jej. Bezczelność i głupota!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja komentuję wpisy gdy tylko mam czas i coś do powiedzenia, bo dla mnie bezsensem jest lanie wody :D

    Ja wysyłam co roku wiele kartek świątecznych. Do znajomych zwłaszcza, bo smsów dostaną ok 20-30, a moja kartka prawdopodobnie będzie jedna z nielicznych o ile nie jedna jedyna.. ;) Gdy ja dostaję karteczkę miło i ciepło myślę o tej osobie, że kupiła, wysłała, że pamiętała ;)

    Myślę, że z wysyłania kartek nie zrezygnuję długo długo ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. izolda to dawna kobieta w sukience, podaj mi maila swojego to wysle zaproszenie

    OdpowiedzUsuń
  6. Kilka lat temu zaprzestałam wysyłania kartek. Dlaczego? Sama nie wiem... Chyba dlatego, że o ich wysłaniu przypominałam sobie zawsze zbyt późno. Teraz powoli wracam do kartek, ale nie ukrywam, ze nie wysyłam ich do rodziny tylko dlatego, że to ciocia czy kuzynka, jeśli poza okresem świątecznym nie utrzymujemy ze sobą żadnego kontaktu. Dla mnie to pusty gest.

    A zasada komentarz za komentarz, czy obserwacja za obserwację to dla mnie dziecinada. Wolno nam nie obserwować naszych obserwatorów, wolno komentować kiedy czujemy, że mamy coś do powiedzenia a nie na czyjeś żądanie. Na Boga! Życie już i tak jest mocno skomplikowane, żeby je jeszcze sobie komplikować w blogosferze.

    Pozdrawiam nie oczekując komentarza w zamian ;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. zazdroszczę Twojej cioci, mi to się marzy takie życie... ja w roku znów wyśle kartki, mnóstwo kartek... jest to w jakiś sposób magiczne, bo życzenia internetowe nie dają takiej radości, tak myślę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. a co do komciów, no tak jest:)
    jak czytam z małą na kolanach, to u mnie pustki na blogu, a jak mam chwilę i pokomentuję nagle mam pełno komentarzy u siebie haha:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię wysyłać kartki! Nie tylko na Boże Narodzenie, ale też na Wielkanoc, urodziny, rocznice. A od jakiegoś już czasu robię je samodzielnie. Okazuje się, że ludzie oddzwaniają i osobiście dziękują życzenia. Sama też lubię otrzymywać kartki, oglądam i oglądam, wiszą potem długi czas na lodówce. :)Jest kolorowo!

    OdpowiedzUsuń
  10. A zaczęłam myśleć czy tak czasami nie robię...standardowo komentuje kiedy mam coś do powiedzenia w temacie i jestem w stanie napisać o tym krótko (a nie zawsze mi wychodzi :)) i jak mam czas ale komentarze na własnym blogu motywują, chyba najbardziej do znalezienia czasu...
    I marzy mi się czasem takie miejsce jak z Bullerbyn, tak na kilka dni w roku :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. W poprzednim roku wysyłałam kartki i w tym roku też zamierzam. Dla mnie jest to tradycja, która dla mnie na pewno nie zginie. :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Kartki ostatnimi laty nawet robię sama :), ale musze mocno pilnowac żeby nie wysłać za późno
    no i kolejki na poczcie są zwykle ogromne przed swiętami więc już zapobiegliwie mam zakupione znaczki :)
    a komentarz za komentarz? chętniej piszę do osób, które komentuja u mnie, bo to jakby dialog, mam wrażenie, że w pewnym sensie sie znamy... ale nie konkretnie: komentarz za komentarz - wtedy to sztuczne jakoś...

    OdpowiedzUsuń
  13. ja uwielbiam pisać i dostawać kartki i listy:)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja w tym roku zrobie sobie na przekor i wysle kartki ;) Po rodzinie, po blogowych kolezankach :) Nawet 4 wyprodukowalam juz z Dusia :)

    Mi na komentarzach nie zalezy :) Bloga o Nadii pisze dla Nadii, a swoj dla siebie i dla tych, co chca czytac :) Wazne ze wpadaja w odwiedzinki :)

    Asia - mama Dusi

    OdpowiedzUsuń
  15. ja kartki wysyłam tylko do babci dwa razy w roku... wiele razy myślałam żeby to zmienić i wysyłać więcej kartek do większego grona- ale wychodzi, jak wychodzi...

    OdpowiedzUsuń
  16. ja wysyłałam co roku około 40 kartek, a dostawałam kilka. Ostatnio zorientowałam się, że to jest bardzo kosztowne, kartki, znaczki, więc tego nie robię na taką skalę. Już nie mówiąc o tym, że wypełnianie kartek to godziny pracy, bo do każdego pisałam inny tekst. A potem kogoś postykam i mówi - ja zawsze od ciebie kartkę dostaję, ale na mnie nie licz, ja nie piszę z zasady ani listów, ani kartek. Taka już jestem.
    Po wyjeździe do Irlandii straciłam kontakt z kilkoma koleżankami, bo one nie piszą, nie używają komputera, bo nie potrafią, nie dzwonią, bo drogo. Trudno. Dzwoniłam, ale miałam takie wrażenie, ze tylko mnie zależy. Skończyło się

    OdpowiedzUsuń
  17. Wlasnie czytamy "Dzieci z Bullerbyn" ;) Cudne czasy, wspaniale dziecinstwo!! Ja moze troche staromodna ale stosik kartek co rok wysylam. Mimo iz coraz mniej dostaje...

    OdpowiedzUsuń
  18. Swieta co za cudowny czas od razu widac Twoja radosc i dziciece wspomnienia.To dobrze widziec CIE w takim chumorku.To co opisalas to prawdziwa stara swiateczna kartka az milo wspomniec te czasy.Gdybym potrafila tak pieknie pisac jak Ty co mi sie marzy napisalabym ksiazke taka sielska .Swieta szczegolnie w takim krajobrazie sa bajkowe a juz oczekiwanie na listonosza ktory przynosi te piekne kartki to wielkie emocje.Jak swiatecznie sie zrobilo bo ten czas ma swoja magie aja juz slucham switeczne piosenki ale nie koledy.Moze za wczesnie ale tak juz mam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Masz racje... w dzisiejszych czasach sprawdzaja sie zyczenia napisane na facebooku, Nk , GG , meilu czy tez poprzez sms-a...

    A szkoda bo sama bym chciala miec takie kartki na pamiatke :)

    Mysle ze w nastepnym wieku zyczenia beda wyswietlane na telebinach :D

    A wiesz co :P w tym roku wysle swoim rodzicom oraz dziadkom kartke :) Bo to beda moje pierwsze swieta spedzone nie w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)