Dawno, dawno temu w jednym ze szpitali urodziła się maleńka dziewczynka.
Ważyła zaledwie 2900 g.
Podobno była śliczna.
Wszystkie pielęgniarki urządzały pielgrzymki, by ją zobaczyć.
Miała maleńkie czarne włoski i śliczny kolor skóry.
Wyglądała jak Cyganeczka.
Jej mama nie była zbyt zadowolona z tych zachwytów nad łóżeczkiem nowo narodzonej córeczki.
Poza tym myślała, że to przesada, że każdy niemowlak jest śliczny.
(Dziś, patrząc na zdjęcia, stwierdza, że nie miała racji.
To dziecko było rzeczywiście wyjątkowo urocze.)
Bardzo szybko z noworodka wyrosła na dużą i dość pyzatą dziewczynkę, która w zerówce pożerała... kredę. Uwielbiała ten smak do momentu, gdy w szkole zastąpiono kwadratowe kawałki owalnymi.
Dziewczynka była w pewnym sensie nietypowa. Z jednej strony bardzo potrzebowała ludzi, z drugiej zaś, długo nie miała zbyt wielu przyjaciół. Może dlatego, że większą część wakacji wolała przesiadywać w bibliotece. A ferie często spędzała rozwiązując zadania matematyczne. Wszystko to było dla niej przyjemnością.
Z czasem poznała mnóstwo cudownych ludzi, z częścią z nich się zaprzyjaźniła. I chociaż niektóre przyjaźnie nie przetrwały próby czasu i odległości, zawsze pozostaną w jej sercu.
Była szczęściarą, bo dość szybko spotkała również swoją miłość. Taką prawdziwą, mimo, że czasem wystawianą na próby.
W tej właśnie chwili patrzy w lustro i szuka śladów czasu na swojej twarzy. Ale gdy człowiek ogląda własne odbicie każdego dnia, nie jest w stanie ich zauważyć. Dopiero porównując zdjęcia sprzed kilku lat widzi jak bardzo się zmienił. I zaczyna tęsknić za tym uroczym dzieckiem, którym był kiedyś...
A od czasu, gdy na świecie pojawiła się maleńka dziewczynka minęło przecież dokładnie... hmmmm .. minęło wiele lat :)
Wszystkiego najlepszego pani M.!!!
Samych cudownosci Pani M.! Niech Ci sie spelnia nawet najskrytsze marzenia.
OdpowiedzUsuńSciskam wirtualnie & pozdrawiam,
Pani G.
Blog ciekawy, trzeba przyznać... Przy okazji, wejdź na mojego - http://moja-kolej.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego !!!!!! ;*
OdpowiedzUsuństo lat;)
OdpowiedzUsuńno to wszystkiego najlepszego:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naaj naj Pani M... spełnienia marzeń.. i szczęscia!
OdpowiedzUsuńzaszybkiswiat.blogspot.com
Ciekawa retrospekcja swojej własnej historii :)
OdpowiedzUsuńPowtórzę za Autorką: Wszystkiego najlepszego Pani M!
Samych cudownosci Pani M!!! ;)
OdpowiedzUsuństo lat kochana!
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz. życzę mnóstwo szczęścia, miłości i radosnych chwil w życiu. Pozdrawiam serdecznie, sto lat :)
OdpowiedzUsuńPani M. dziękuję i życzę zachowania tej małej cudnej dziewczynki w sercu,wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuń