Patricia zadała pani M. to pytanie właśnie w czasie, gdy ta druga zaczęła się nad nim zastanawiać..
Pewnie wiele osób o tym myśli. Gdzie pójdę? Co się ze mną stanie?
Jeśli wierzysz w Boga, wierzysz w niebo i piekło, w sąd ostateczny, czyściec..
Ale co to jest niebo?
Może obrazek jak z filmu? Biel i jasny błękit... anioły rozkoszujące się dźwiękami z harfy i usmiechnięty Bóg, rozdający wszystkim niebiańskie słodycze..
A piekło to gary pełne gorącej smoły, ogień, krzyki rozpaczy i jeden wielki syf...
I jak wygląda tam życie? Czy tak jak na ziemi? Czy zostaje nam coś z człowieka? Jak zachowuje się dusza i jak ją widzimy?
Pani M. zaczęła zastanawiać się jak zapatruje się na to religia. I... zaczęła się bać....
A wszystko przez rozmowę z mamą, która opowiedziała jej o opisach czyśćca, które przedstawiła św. Faustyna. Oczywiście pani M. szybciutko przeszperała neta, bo skoro czyściec jest miejscem strasznym,to piekło pewnie przeraża samym opisem....
I znalazła oczywiście...
Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam:
- pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga;
- drugie - ustawiczny wyrzut sumienia;
- trzecie - nigdy się już ten los nie zmieni;
- czwarta męka - jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym;
- piąta męka - jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje;
- szósta męka jest ustawiczne towarzystwo szatana;
- siódma męka - jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa.

Po skończonej lekturze pani M. poczuła jeszcze większy strach.. paraliżujący wręcz..
Zawsze myślała, że jest tak, jak opowiadał im ksiądz.. Pan Bóg przebacza grzechy i jeżeli potrafimy wyspowiadać się prawdziwie za nie żałując, są nam odpuszczone.. Okazuje się, że nie do końca.. (wg religii katolickiej). Pan Bóg odpuszcza, ale nie zapomina.... I kara będzie.. po śmierci...
Może lepiej zawsze być dzieckiem, patrzeć na wszystko z naiwnością i wiarą.
Bycie człowiekiem świadomym staje się bowiem w takich momentach nie do zniesienia...
Odkąd Pamiętam zawsze bałam się śmierci...
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie myśl, że nię pozostanę na tym świecie i nie będe widziała moich bliskich ;( ...
a może tylko się rozkladamy i zjadają nas robaki...
OdpowiedzUsuńdzięki ;3
OdpowiedzUsuńja sie nie boje smierci, ale sie nigdy nie zastanawiałam co po niej jest, ja wierze, ze jest królestwo niebieskie ;3
A może to wszystko to tylko słowa i nie ma w tym prawdy ? Ja uważam, że po śmierci nie ma nic... po prostu człowiek umiera i później tylko czasem odwiedza bliskich i sprawdza czy u Nich dobrze...
OdpowiedzUsuńna youtubie jest filmik stworzony na podstawie zapisków
OdpowiedzUsuńz dziennika Faustyny. "piekło istnieje"
nie odważyłam się jeszcze go obejrzeć.
kuzynka
brzmi to wszystko strasznie i tak jak pani M. pisze na koncu myslac o tym,zycie staje sie nie do zniesienia..i tak jak piszesz w kosciele pisza,ze Bog nam odpuszcza grzecchy,ale nic nie mowia o tym,ze jak Bog odpusci grzechy,a ich nie zapomni,to bedzie kara po smierci...mam tylko nadzieje,ze po smierci czekaja na nas bliscy i prowadza nas, byc moze najpierw do czysca,a potem dalej prowadza nas juz do Boga... i ze w niebie nie ma czegos jak nuda,bo wieczna nuda bylaby tragiczna..:(
OdpowiedzUsuńTo wszystko brzmi strasznie, ale moim zdaniem prawdziwe piekło mamy tutaj, na ziemi. I ludzie sami je sobie zgotowali...
OdpowiedzUsuńJa nie boję się śmierci odkąd widziałam jak umiera moja teściowa i moja babcia, obydwie tak spokojnie odeszły...zwłaszcza moja babcia...do dziś zastanawia mnie też moje opanowanie w tej sytuacji, łzy przyszły dopiero później, a wtedy i jedną i drugą trzymałam za rękę i byłam obok....
OdpowiedzUsuńJa staram się o śmierci nie myśleć ...
OdpowiedzUsuńzostalas nominowana u mnie w sunshine awards! wejdz http://patricia-vintage.blogspot.com/2011/05/sunshine-award.html
OdpowiedzUsuńStaram się nie myśleć o tym, ale kiedy mnie najdzie, to strach paraliżuje... ;o
OdpowiedzUsuńdał mi trochę do myślenia ten wpis
OdpowiedzUsuń