gdyby tak można było po prostu wyjść..
a potem wejść...
w autobus/tramwaj/samolot...
pojechać tam, gdzie było się kiedyś...
z uśmiechem w duszy...
z harmonią...
cieszyć się piaskiem, zbierać stonkę do słoika, pić oranżadę z folii...
ale nie da rady...
jest tu i teraz...
zbyt późno i za wcześnie...
nie da się, wiem też...
OdpowiedzUsuńale dlaczego się nie dA??
OdpowiedzUsuńteż czasem mam ochotę uciec... ot tak, chociaż na chwilkę...
OdpowiedzUsuńAle juz nigdy nic nie będzie takie samo... i tylko czasami mnie to smuci:(
OdpowiedzUsuńEh wspaniałe sa wspomnienia i dobrze że je mamy choć myślę że Ty wtedy marzyłas by było inaczej:))Kiedy jesteśmy młodzi marzymy o dorosłości bo jest dla nas fascynująca a kiedy już parę latek doszło to marzymy o naszych mlodych latach:))
OdpowiedzUsuńMam czasami takie myśli...
OdpowiedzUsuńpewnie jeszcze dużo takich fajnych chwil przed tobą:)
OdpowiedzUsuńNie da się uciec przed życiem :), chociaż czasem trudno się przestawić na o wiele więcej obowiązków, przymusów itd.
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
teoretycznie nie można wrócić... tak naprawdę jesteśmy ciągle tacy sami. Jedynie lustro i kalendarz przypomina o upływie czasu.
OdpowiedzUsuń