wtorek, 5 kwietnia 2011

Grymasy

Pani M. jest szczęściarą.
Ma kochającą rodzinę i dobre życie.
Ale jest niesamowitą pesymistką... od zawsze.. Taką dorosłą już wersją emo.
Ktoś z boku powie, że nie powinna tyle narzekać, smęcić..
Ale taka już jest.

Księżniczka, która grymasi...
(i wcale nie jest z tego dumna)

11 komentarzy:

  1. Ja Cię rozumiem :*
    Sama jestem pesymistką i nie jestem z tego dumna!
    Chciałabym cieszyć się ze wszystkiego i nie stwarzać sobie problemów, mieć podejscie optymistyczne do życia i napawać się nadzieją i wiarą . No ale cóż... Taką mnie stworzono.
    Staram się zmienić podejście do życia ,do ludzi ale nie zawsze mi się to udaje ...

    Naszczęscie wiem ,że mam wspaniałą rodzine i ona daje mi siły :)

    MIŁEGO DNIA I DZIĘKUJEMY ZA ŻYCZENIA :*:)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja lubię sobie ponarzekać:)tak ty mi zazdrościsz a ja sobie nie bardzo, czasem myślę że Szkocja cierpi na permanentną grzybicę:) ciągle tu wilgotno i mokro ileż można:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię tak czasami ostro ponarzekać...

    OdpowiedzUsuń
  4. no to podobnie jak ja.. wiem , że mam dużo... ale i tak często narzekam ..

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja tak sobie myślę,że jakby przestać narzekać, to po cholerę dążyć do jakiejś poprawy? Czyli nuda i stagnacja! Narzekanie jest mobilizujące, no chyba, ze to takie jęczenie sztuka dla sztuki, które nic nie wnosi :))

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja lubię narzekać... Nawet jak nie ma na co ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasem każdy lubi sobie ponarzekać. Szczególnie, kiedy mu źle i chce się użalić. To zupełnie naturalne. :)
    Ale warto z tym nie przesadzić, bo to niestety skupia negatywną energią nad narzekającym.
    Czyli powstaje krąg zamknięty: im więcej narzekasz, tym gorzej Ci się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj ja nie.. nie lubię być postrzegana z tej strony pesymistycznej. Staram się nawet by ta strona się nie odzywała prawie nigdy.

    Jestem z zawodu optymistką i nie myślę na razie zmieniać profesji. Może kiedyś życie mnie do tego zmusi.. ale jeszcze nie teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ponarzekać to i ja lubię, a ostatnio robię to notorycznie, ale cóż takie czasy niestety nastały :/ Ale jakiś optymistyczny kop by mi się przydał ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. BOJE SIE ZE TO NIE PESYMIZM .MYSLE ZE TO KRZYK ROZPACZY ZE JESTES ZYJESZ I CHCESZ BYC KOCHANA DOCENIANA .SZCZESLIWA RODZINA TO NIE TYLKO ZAPEWNIONY BYT NA DOBRYM POZIOMIE.WAZNA JEST MILOSC ALE NIE W SLOWACH ALE W CODZIENNYM ZYCIU.TY JESTES OPTYMISTKA ALE MUSISZ MIEC DOBRY GRUNT DO ZYCIA.

    OdpowiedzUsuń
  11. och, każdy lubi sobie ponarzekać i posmęcić czasem. mam tylko nadzieję, że nie za bardzo zatruwa Ci to myśli, bo czasem wiara jest najważniejsza, bo słowa mają moc i siłę przyciągania - tak słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)