wtorek, 18 listopada 2014

Łzy otarte..

Łzy otarte, idę dalej.
Pomimo i ponieważ.
Wyprostowana i ułagodzona ;)

Wczoraj wpadła do nas ciocia Huragan, udzielając jak zawsze wielu (bez)cennych rad.
Że Kropka za bardzo przyklejona do matki i to wina pani M. Że Starszaki brzydko jedzą i to wina pani M. (Bez obrazy oczywiście). Że kurtka Starszej Siostry ma zły pasek i to wina pani M.
Że Starszy brat nie mówi dziękuję i to wina pani M. Że dzieci siedzą na dole, robią lekcje na dole i z matka gadaja na dole zamiast we własnych pokojach siedzieć samotnie..i to również należy zapisać jako winę pani M. Wszystko oczywiście bez obrazy i w dobrej wierze...
Bo ciocia Huragan wcale nie chce nikogo skrzywdzić. Nigdy przenigdy!
To zwykła, ludzka szczerość.
Nieposkromiona i zakrawająca na bezczelność.. Ale z serca płynaca.
Zennnnnnn wychodzezciala zennnn i krocze po miekkich obłokach zennnn nnn

1 komentarz:

  1. haha uratuje Cię tylko spokój :) no proszę, przynajmniej ciocia Huragan zamieniła smutki na wkurw, wkurw jest zazwyczaj bardziej owocny :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)