Własnie oglądam polską wersję "Porodówki"...
Polski szpital.
Polski brak znieczulenia zewnątrzoponowego.
I ten przerażający krzyk pierwszego porodu.
Ten ból rozdzierający.
Przepraszam, ale to takie zwierzęce w tym naszym wydaniu...
Wiem, że nie każda kobieta ma hardcorowy pierwszy raz...
Ja mialam.
Na szczęście czym dalej tym lepiej...
Ale nie o tym...
Porównuję to do angielskiej czy amerykańskiej wersji tego samego serialu dokumentalnego.
Pamiętam gdy moja nieświadoma ogromu bólu siostra, oglądała tę właśnie wersję ( może na szczęście...)
I pamiętam gdy powtarzała moje słowa, moje sprzed 8 wtedy lat... Każdy ból się przeżyje.
No tak...
Przeżyje się na pewno, ale.. Tamte kobiety zaprą się ze trzy raz i jest noworodek.
Tamte kobiety mimo że chca rodzić naturalnie, mają wybór znieczulenie czy jego brak.
I one mogą rodzić po ludzku.
Moja siostra cierpiała tak jak nigdy dotąd.
Nawet bardziej niż ja....
I niech spadną na mnie gromy hejterskie, ale ja gdybym znała ten ból to pierwszy poród miałabym TYLKO ze znieczuleniem.
Drugi był dużo krótszy więc ok.
No a trzeci to życzę każdemu.
Ból jak ból. Ale szybko poszło i sił miałam sporo..
Cóż, trudno mi ocenić po tak długim czasie, lecz nie widzę jakiejś znaczącej różnicy między moimi porodami. Wszystkie trzy były strrrrraszne!:))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńU nas pokazują akurat angielska serie teraz, oglądam z ogromnym zainteresowaniem. Kazda kobieta inna. Kazdy poród inny, w zasadzie nie do przewidzenia. Nawet Polka jedna byla, rzucała kurwami az milo ;) Mozliwosc dostępu do znieczulenia bardzo pomaga na psyche, kiedy wiesz, ze nie jestes zdana tylko na siebie i naturę to jestes w stanie wiecej z siebie dac. Rodziłam raz, w Norwegii, szło tak szybko, ze na znieczulenie nie bylo czasu, bolało jak cholera, ale nie w kategorii traumy. Zobaczymy jak bedzie drugi raz ...
OdpowiedzUsuńDokładnie, to pomaga na psychę, ta świadomość😀 ja tak miałam za drugim razem ale obyło sie bez znieczulenia jednak.
Usuńrodziłąm bez znieczulenia i nie miałam zadnego bólu rozdzierajacego.
OdpowiedzUsuńSzczęściara!
Usuń