poniedziałek, 13 stycznia 2014

Pidżama party...

Uziemiona a raczej "uleżona" pani M. zaczyna się mocno nudzić.
Ncnierobienie wcale nie jest aż tak fajne..
No może jedynie wieczorami, gdy Starszaki zasną i przestają marudzić.
Ale tak dzień cały mieć bana na cokolwiekrobienie to już nie żarty.
Nakaz to jednak nakaz wie i dyskusja nie ma większego sensu...
I byle do lutego...

Kilkanaście minut temu do drzwi na trzecim piętrze ktoś zapukał.
Pani M. w spodniach od piżamy (model: totally unsexy, jedyny mieszczący jej krągłości...) cichutko podkradła się do małej dziurki i przyjrzała nieoczekiwanemu gosciowi.
Zobaczywszy worek z napisem Poczta Polska, przypomniała sobie o wyczekiwanej paczce.
I otworzyła.
Na własne ryzyko...
A właściwie na ryzyko pana, ktory ujrzał jej cudne wdzianko w połączeniu z fryzura ala wściekły kocur....
Nieswojo się poczula, tym bardziej, ze pan powiedział:
"Niech Pani sie nie przejmuje piżamą, nie ma problemu...."



1 komentarz:

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)