czwartek, 12 grudnia 2013

Zapach pierników i mandarynek...

Zapach papryki, pieczonej kiełbaski i kurczaka miesza się z zapachem pomarańczy i goździków.
Na szklanym ekranie właśnie przewija się król Julian ze swoim charakterystycznym akcentem/sposobem mówienia.
Pani M. rozłożona na jasnej kanapie przegląda internet.
Prezenty w większości kupione (wystarczy poszperać w szafie na korytarzu lub odwiedzić sypialnię).
Pozostało juz tylko odliczanie.

Zabawne, że z wiekiem wcale nie czeka się na prezenty....
Przynajmniej pani M. nie czeka, a jesli już to na prezenty innych i moment gdy je otwierają..
Najważniejsze jest spotkanie z rodziną, te same od wielu lat rytuały, smak potraw, słuchanie kolęd.
To chyba najpiękniejsze w Święta.
Każdy jest przyzwyczajony do zupełnie innych zwyczajów.
I chociaż pani M. bardzo lubi odwiedzać teściów to nigdy nie czuje TEJ wigilijnej atmosfery tak bardzo jak u swoich rodziców.

Nie wyobraża sobie nawet jak to będzie, gdy kiedyś skończą się kolacje wigilijne u mamy (bo pewnie z wiekiem będzie miała coraz mniej siły...).
Czy pani M. będzie potrafiła stworzyć swoim Stworkom niezapomniane chwile?
Chciałaby bardzo by ten dzień i te święta były dla nich tak samo ważne i wyjątkowe jak dla niej.
By wyczekiwały na nie z radością...

I aby zawsze gdy poczują zapach mandarynek i pierników, powracały myślami pod kolorowe drzewko i do stołu przy którym zasiada cała rodzina...


1 komentarz:

  1. U moich teściów atmosfery też niestety nie ma. Co innego u mojej mamy, zawsze jest fantastycznie świąteczna! Niestety, w tym roku święta obchodzimi sami, bez żadnych rodziców, smutno poewno będzie...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)