piątek, 20 grudnia 2013

Zakupy ONLINE

Firma z fajnymi ubraniami i śmieszną reklamą zawiodła panią M. straszliwie.
A tak się szykowała, że gdy zobaczy Pana z paczką to ona będzie krzyczeć z zachwytu tak jak w ich spocie...
Obiecują, że towar dojdzie do klienta w ciągu 3 do 5 dni...
Po 3 dniach informacja, że towar oddany firmie kurierskie i co? I nic własnie....
Po kolejnej rozmowie z kolejną konsultantką pani M. dowiedziała się , że oni w środę mieli GOTOWY towar do oddania kurierowi, a nie oddali go już w tym właśnie dniu..
Grrrrrrrrrrrrrrrrrr... Problem z czytaniem ze zrowumieniem czy zabieg specjalny?
No w kazdym razie część prezentu dla pana M. nie dotrze na czas....
A skoro nie dotrze to pani M. wypnie się na "zalaną" firmę i go nie odbierze wcale...
Bo po co jej to po świętach???
Po nic...

Morał z tego prosty.
Zamawiaj online jakiś miesiąc przed planowaną datą obdarowania jakiegoś szczęśliwca.
Lub rusz tyłek z domu i kupuj tylko w realu (żadnej reklamy marketu proszę się nie doszukiwa!)

I tym samym pani M. chcąc nie chcąc stała się przedświątecznym narzekaczem....
I za chwilkę musi ruszyć po Stwora, przejąć go z Wigilii klasowej i udać się do centrum handlowego...
Po prezent dla pana M....


5 komentarzy:

  1. my z prezentami też daleko w lesie :(
    i jak co roku będzie szał!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też się z jednym prezentem zgapiłam, ale zanim zamówiłam i zapłaciłam to zadzwoniłam do firmy i zapytałam, czy dadzą radę. Pani obiecała, że potraktuje mnie priorytetowo i się udało. Ach ten urok osobisty! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam okazję pracować w sklepie internetowym nie mal dwa lata.
    W tym roku zamknęłam ten etap :):)

    Ale różnie było -i takie syt się zdarzały że ktoś dostał to co nie powinien , że zły rozmiar, zły kolor - wszystko zależy od osób które pracują i od tego jak to robią .
    W sklepie w którym pracowałam - wiele osób się przewinęło i niestety nie każdy się nadawał do tego - a większość ludzi sądzi że to łatwa praca :):)


    Zawsze jak mówiłam pracuje w sklepie internetowym słyszałam "Ale w domu ? "
    Albo " To się nie narobisz" :):)



    Przykro mi że masz takie złe doświadczenia -

    OdpowiedzUsuń
  4. ja się jeszcze nie przejechałam na żadnym , a w tym sklepie jeszcze nie robiłam zakupów i chyba prędko do tego nie dojdzie nie moja półka cenowa :-p

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, chciałabyym Ci przesłać kod html do sondy (aby ci, którzy zechcą głosować na Twój wpis, a nie dotrą na mój blog, mogli głosować tutaj), ale ... nie mogę go wkleić w komentarzu, bo pewne tagi są niedozwolone.
    Jeśli chcesz kod, to daj znać na adres fidrygauka@gazeta.pl
    (Nie mogę nic napisać przez bloggera, bo nie mam konta gmail)

    A co do wpisu, to ... ja też mam doświadczenia z tej drugiej strony (co prawda tylko sprzedawanie na allegro, ale mogłabym opowiedzieć co nieco z tej drugiej strony :)
    Mam nadzieję, że święta się udały, a prezenty (kupione na czas) wpasowały się w gust obdarowanych!
    Pozdrawiam,
    F.

    Ps. Kartka oszczędna w wyrazie, ale silna w przekazie :)
    (Lepiej jedną kartkę szczerze, niż obłudę na papierze)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)