Kiedy pani M. po raz pierwszy (a właściwie drugi, ale za pierwszym razem to niewiele widziała.. więc się nie liczy) odwiedziła miasto na Ł., uderzyła ją szarość, zaniedbane budynki i jakiś taki "smutny" klimat...
Później zauważyła dziwne rzeczy, charakterystyczne dla mieszkańców tego miasta.
Między innymi kraty w większości mieszkań parterowych...
Niedawno odkryła również, że mają oni pewien irytujący zwyczaj...
Parkowanie na połowie pasa....
Nie żeby pani M. była jakimś wytrawnym kierowcą, czy nie daj Bóg "parkowaczem", ale nawet dla niej, drogowego laika, takie rzeczy są nie do zaakceptowania...
Już tłumaczę jak to wygląda...
Ulica dwupasmowa, jedziesz sobie spokojnie prawym pasem a tu nagle przed Tobą pojawia się auto, którego 3/4 wychodzi na Twój tor... A przed nim stoją sobie grzecznie jeszcze ze dwa takie egzemplarze..
I bądź tu człowieku oazą spokoju, gdy spieszysz się po dziecko do szkoły, na przeciwko jedzie kilkanaście samochodów, a ty czekasz jak taki dureń, aż będziesz mógł wyminąć zaparkowane graty..
Grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Tak dzieje się nie tylko na jakichś pobocznych ulicach, ale również na jednej z głównych, często uczęszczanych tras...
Pani M. jest raczej cierpliwa i spokojna, ale co się nawrzeszczy wewnętrznie, co naprzeklina.... Szczególnie, gdy Stworek mniejszy opóźnia wyjście po brata i na dojazd maja znacznie mniej niż powinny...
Na koniec, by dać upust swojemu oburzeniu pani M. opowie ciekawszą historię...
Auto firmy W. mknie po wspomnianej już dwupasmówce, a tu nagle korek..
Ok. Trzeba czekać, zero nerwów, nucimy "Moves like Jagger"... Jedno auto rusza, następne i oczom pani M. ukazuje się ogromna machina marki BMW, obowiązkowo czarna. Światła sygnalizują, że coś się wydarzyło..
No, każdemu się może zdarzyć...
Po kilku sekundach z auta wychodzi pani na niebotycznych obcasach, przechodzi przez ulicę i całuje jakiegoś pana w policzek.
Pani M. nadal grzecznie patrzy, kiedy uda się jej wyminąć czarne cacko.
W tak zwanym międzyczasie jednym okiem spogląda w stronę pani, która w tymże momencie, trzymając mężczyznę za rękę wraca do auta..
On zajmuje miejsce kierowcy i jakby nigdy nic wyłącza światła alarmowe, a następnie rusza z gracja...
Pani M. zagotowała się w środku, bo dotarło do niej, że baba zrobiła sobie postój na środku ulicy tylko po to, by zamienić się miejscami ze swoim kimśtam.....
i znowu grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Cóż ja nie mam jeszcze prawka i zadowala mnie komunikacja miejska, widząc jak mój Kochaś się denerwuje i rzuca kurwami na drodze. Także podziwiam cierpliwość.
OdpowiedzUsuńBędę zagladac tu częściej - dodałam do obserwowanych ;)
tanatoza.blogspot.com
Niestety nie jestem kierowcą i bardzo mi przykro z tego powodu ale sama bym sie zagotowała gdybym była w takiej sytuacji :///
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :**
Tak się czasem zastanawiam, czy to miasto na Ł. to to, o którym myślę... :)
OdpowiedzUsuńpowiem ci, że tutaj to norma. Stają na środku drogi i omawiają sprawy niecierpiące omówienia,c zyli wcozrajszy mecz na przykład, albo kto umarł.
OdpowiedzUsuńA Move like Jagger to mój ukochany przebój tej jesieni. Jak tylko słyszę pięrwsze gwizdanie, zaczynam ruszać główką jak psiak na półce w samochodzie. Aż o tym chyba napiszę na blogu, bo mi się to rzadko zdarza, taka wesołość z powodu piosenki
Mnie najbardziej denerwuje na drogach, gdy ktoś zjeżdża z ronda i nie włącza kierunkowskazu... Ależ ja wtedy przeklinam.... ;-)))
OdpowiedzUsuńCo prawda nie jestem kierowcą, ale często nawet jako pieszy zastanawiam się kto niektórym "matołom" dał prawo jazdy :P
OdpowiedzUsuńhehe oj jak ja znam takie sytuacje. Chyba sama zacznę tak robić by inni zobaczyli jak to jest;P chociaż.. to niebezpieczne przecież. Bałabym się tak zaparkować wiedząc że ktoś może mi porysować tył czy coś więcej zrobić :P
OdpowiedzUsuńMnie denerwuje brak kierunkowskazów, a nawet większy hardcore.. kierunkowskaz jest w prawo, a w lewo jadą ! :/
Niektórzy prawa jazdy nie powinni mieć :/
MASAKRA, BRAK SŁÓW...
OdpowiedzUsuńNiektórzy nie mają oporów i myślą wyłącznie o sobie. A szczególnie to widać na ulicach i w przestrzeni publicznej.
OdpowiedzUsuńja nie jeżdżę bo się boję:)
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam proszę Ciebie takie akcje? Aha, no tak, z Anglii, no bo skąd? :P
OdpowiedzUsuń