niedziela, 20 listopada 2011

Bizi..bizi.....

Pani M ma się całkiem dobrze...
a świadczy o tym najlepiej fakt, że w piątek kupiła sobie kawał ciacha bezowego od Sowy, a przez weekend próbowała nawet spreparować jego kopię....
W obu przypadkach zajadała się tortami aż miło...
Także czuje się lepiej, z pewnością.

Tylko niestety ma tyle spraw naraz ( nauka, poniedziałkowy test Stworka Starszego, goście, wizyta z Młodszym Stworem u alergologa i wiele wiele innych), że zaniedbuje podczytywanie swoich ulubionych Bloggerów.. a co za tym idzie, nie może też wyrażać własnych przemyśleń na poruszane przez nich tematy..
Ale jeśli w najbliższą sobotę poradzi sobie z metodami nauczania, na pewno powróci do świata wirtualnych dyskusji tak na 100%.... albo przynajmniej na 75% (bo nie ma co przesadzać z obietnicami ;)  )

Póki co pozdrawia wszystkich ciepło zza swego ciemnobrązowego stołu (nie muszę mówić, że z Ikei) i wraca do rzeczywistości, bo Stworki nie mają ochoty zasnąć....

4 komentarze:

  1. To dobrze, ze juz dobrze ;)) Mimo zabiegania i terminow milego tygodnia zycze!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No to czekamy czekamy na powrót :)

    www.kobieta-o-brazowych-oczach.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy czasem potrzebuje czasu tylko dla siebie i na swoje sprawy. Raz to będzie choroba, innym razem praca, jeszcze kiedy indziej rodzinne sprawy.
    Ale i tak czekamy na Ciebie i Twoje opinie :)
    Załatwiaj wszystko i wpadnij czasem.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)