sobota, 2 kwietnia 2011

Kawa z cynamonem

Deszcz siąpi sobie spokojnie za szybą...
Z uchylonego okna dociera zapach wiosny, mokrej wiosny...
Pani M. miała ostatnio zwariowane i dość pracowite dwa tygodnie.
Londyn minął szybko... trochę tak jakby go nie było jeszcze...
Pozostał niedosyt...
A miniony tydzień, spędzony w mieście G. upłynął pod znakiem kolejnych kartonów i worków pełnych niepotrzebnych śmieci. (Jak łatwo jest nagromadzić całe tony rzeczy zbędnych...)
Przez ostatnie miesiące wciąż przewijają się te same czynności: pakowanie-rozpakowywanie-sprzątanie...

Pani M. traci umiejętność rozpoznawania miejsca w którym się znajduje.
Czasem musi chwilkę pomyśleć, żeby poprawnie odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie jest.
Za kilka dni na pewno będzie w mieście na literkę Ł.
Żółty blok, ostatnie piętro.
Tak... oby tylko słońce świeciło już często i długo.

W mieście G. przypomniała sobie jak pełni ciepła i bezinteresowności potrafią być przyjaciele.
Gdy otworzyła drzwi domu na ulicy Sympatycznej, przywitał ją zapach ciasta drożdżowego, upieczonego specjalnie na ich przyjazd (Dziękuję G.!!! za wszystko!!!)
Stworki całymi dniami bawiły się ze swoimi przyjaciółmi, szczególnie z jednym, mądrym chłopczykiem o imieniu na literkę K.
Pani M. wygadała się za wszystkie czasy. Chrypa nie opuszcza jej do dziś...
Był też spacer nocą w towarzystwie uzbrojonego w trójząb Neptuna i długie rozmowy przy pysznej kawie z cynamonem, a potem przy cieście z rozpływającą się w ustach czekoladą...
Nie ma to jak wymiana myśli z żywym człowiekiem, a dokładniej z inną kobietą :)
Mimo całego roku bez kontaktu zarówno cudowna i ciepła N., jak i trochę zapracowana J. sprawiły, że tych dwunastu miesięcy nie było. Przynajmniej na te kilka godzin.
Pani M. będzie tego brakować. Bardzo...

9 komentarzy:

  1. bo człowiek nie jest człowiekiem bez drugiego człowieka :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. `dziękuję za komentarz ;**
    dodajemy ?. ;>
    na moim blogu odbywa się konkurs !. KLIK

    OdpowiedzUsuń
  3. czyli żyjesz na walizkach?

    OdpowiedzUsuń
  4. `nie dodałaś mojego bloga do obserwatorów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie życie na wyjazdach to nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  6. czasem mijający czas nic nie znaczy i to jest piękne.

    a dziękuje, jest dobrze. pobyt w domu bardzo mu się przysłużył, i miejmy nadzieję, że utrzyma tą formę również kiedy wróci do szpitala.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie ma to jak spotkanie z żywym, ale i życzliwym człowiekiem. I mądrym. I takim, co wysłucha, i coś sensownego powie na to, co wysłuchał. Zazdraszczam. Wszyscy moi przyjaciele zostali w kraju, tutaj mam nowych, ale ci najprawdziwsi jednak tam

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)