poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Afrodyzjaki

Pani M. potrafi wymienić niewielu celebrytów, którzy jej się podobają.. (z pewnością są to min. Jean Reno, Sebastian Karpiel-Bułecka i Lesław Żurek :)).
Często jednak patrząc na twarze znanych osób zastanawia się, jak to jest możliwe, że kobiety za nimi szaleją... I tak sobie myśli, że jedynym wytłumaczeniem jest po prostu SŁAWA.
To ona sprawia, że ktoś, kto zupełnie nie wpisuje się w żadne kanony piękna (Nieee, nawet w kanony zwykłej, ludzkiej przystojności nie można go podciągnąć), nagle okazuje się spełnieniem marzeń tysięcy kobiet... Popularność ma więc moc niezłego afrodyzjaku...
Przykład... Wyobraźcie sobie stojącego pod budką z piwem Karolaka, który dopiero co wrócił z pracy w jakiejś fabryce... Ubrany zupełnie przeciętnie, ale ten sam wyraz twarzy, ta sama fryzura... Czy jego przerwa między zębami nadal będzie seksowna dla tłumu zakochanych w nim fanek.. Hmmm... Wątpię bardzo...
Albo Borys Szyc dla odmiany. Jest sprzedawcą na przykład w Ikei (a co! reklama musi być!). Czy jego fascynujący strit nadal będzie tak samo intrygujący i... tajemniczy?

Wzmacniającym sławę dodatkiem są oczywiście PIENIĄDZE. Tutaj wchodzą do gry wszystkie  panie, które chętnie zabłysną nowymi ustami i markowymi ciuchami, stojąc w blasku fleszy paparazzich. A potem jeszcze opowiedzą różnym kolorowym pismom, jak to spotkały miłość życia, że nie miały pojęcia jak bardzo sławny jest ich ukochany (no w sumie w dzisiejszych czasach, gdy media są tak słabo rozwinięte...) i... że nie przeszkadza im wcale, że wygląda jak ich ojciec. A poza tym to przecież najprzystojniejszy starszy pan na świecie.

Takie rzeczy mają miejsce nie tylko w świecie show-businessu. Często zdarza się przecież, że gdy ktoś jest bardzo zamożny, ma fajne gadżety i markowe ciuchy, dla wielu okazuje się super partią.. ba nawet przystojniakiem. I nawet pan grubo po 50-tce ma szansę zostać "chłopakiem" dwudziestolatki...
(Oczywiście to ogromne uproszczenie, bo zdarza się, że są normalne pary z dużą różnicą wieku.)
Na jednym z kanałów telewizyjnych jest taki program "Żona dla milionera". Pani selekcjonerka ma za zadanie znalezienie kobiet odpowiadających wymaganiom klienta (w 90% kryteria to ich wygląd), potem trzeba je przebrać w obcisłe sukienki i buty na obcasie. Ostateczne spotkanie wygląda jak pokaz psów, które wdzięczą się sztucznie, by milioner wybrał właśnie je.
Słuchając wypowiedzi tych dziewczyn, można uśmiać się do łez, ale jeszcze zabawniejsi są panowie. Najpierw opowiadają jak chcieliby znaleźć żonę,\.. mądrą,  dobrą, ciepłą osobę. I wybierają ... tę, która ma najdłuższe nogi, najkrótszą sukienkę i najlepsze silikony.. Żal patrzeć....

Podsumowując... Polecam afrodyzjaki, ale... naturalne :)

5 komentarzy:

  1. Wszystko co opisałaś pochodzi z teorii ewolucji...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie oprócz Twoich 3 typów doszedłby jeszcze Kevin Spacey i Tim Roth.
    Co do Karolaka i Szyca coś w tym jest,pieniądze napewno im pomagają zdobywać rzesze fanek, choć dla mnie żaden z nich nie stał w kolejce, gdzie rozdawali seksapil:).

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja jestem fanką tylko przystojnych:)

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie nie kręcą celebryci nie rozumiem tego trendu:) z zębem już lepiej szkocka służba się spisała

    OdpowiedzUsuń
  5. szczur rozmawia z chomikiem:
    szczur pyta - dlaczego ludzie mnie nie lubią, a ciebie kochają? też mam futerko tak jak ty, mam 4 łapki tak jak ty, mały pyszczek tak jak ty...
    chomik odpowiada - ale ja mam dobre public relations

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)