piątek, 24 października 2014

Być jak kobieta lekkich obyczajów...

Pani M. często ma dziwaczne tematy w głowie.
Patrzy na świat z trochę krzywej perspektywy..

Ostatnio w telewizji, gazetach, wokół niej przewija się sporo kobiet "ulepszonych".
Sztuczne biusty, usta, pupy, doczepione włosy.
Trochę tego jest.
Na pewno dość sporo, bo taką kobietę spotyka się podczas zwykłego wyjścia na zakupy.
I jeśli jest to osoba marnego potencjału intelektualnego to zrozumiałe (w pewnym sensie...)

Ale często "ulepszają się" osoby są  naprawdę inteligentne, z potencjałem.
I wcale nie chodzi tu o dbanie o siebie.
Absolutnie!
Każda kobieta powinna o siebie dbać, by czuć się dobrze sama ze sobą.
Ale ciężko zrozumieć, gdy ktoś taki jak jedna z czołowych, polskich milionerek wygląda jak lalka (mimo wszystko podstarzała).
Ta konkretna osoba ma tak zwaną głowę na karku.
Jest ambitna, pomysłowa  i nowatorska.
Dlaczego ktoś taki totalnie zmienia twarz operacjami plastycznymi?
Dlaczego świeci dwiema kulkami silikonu?

I tu przechodzimy w końcu do tematu.
Otóż zaczęło się tak jakoś dziać w naszych głowach, że chcemy być podobne do prostytutek..
To takie mocne uproszczenie, ale...
Jak mawiają nasze babcie: facet to TYLKO facet..
I same to powtarzamy, że oni to wzrokowcy, że u nich to działa biologia itp itd...
I to głównie dla nich kręci się "zabarwione" filmy :0
Nie ważne czy są panem Włodkiem spod budki z piwem czy może prezesem świetnej firmy..
Wszyscy działają tak samo.

W odpowiedzi na ich oczywiste "potrzeby" kobiety chcą być wiecznie młode, wiecznie jędrne, z seksownym biustem, ponętnymi ustami...
I zaczynają się zmieniac.
Wcale nie dla siebie, ale głównie dla nich...

To przykre.
I smutne.
A jak bardzo jednostronne?
Kobiety przecież wcale nie zakochują się w muskułach, kształtnych pośladkach czy młodym ciałku...
One zakochują się w ogólnym wrażeniu, w opiekuńczości, w zainteresowaniu, komplementach...

No i tyle w temacie..póki co.


1 komentarz:

  1. Ja tam do konca nie jestem pewna, ze kobiety robią to DLA facetów. Niektore robią to bez wątpienia po to zeby faceta zdobyć, ale mimo wszystko mysle, ze wiekszosc robi to dla siebie. Poprawiają to co w ich własnych oczach nie jest idealne. Inna sprawa, ze moze to przybierać groteskowe rozmiary. Ale to chyba troche tak jest, ze w miarę upływu czasu i ilości operacji, zaciera sie rzeczywisty obraz, to jest dosc złożony psychiczny problem i nie sprowadzalabym tego do takiej płycizny jak facet :p
    Gdybym miala forsy jak lodu i nie umierala ze strachu przed narkoza i komplikacjami to tez pewnie bym sobie troche popoprawiala ;))

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)