sobota, 15 lutego 2014

Wychowanie czy takt (lub jego brak...)?

Każdy człowiek lubi czuć się potrzebny.
Większość z nas lubi, gdy ktoś doceni nasze starania.
Miłe słowo, pochwała, zwykła wdzięczność.
Mimo, że czasem robimy coś z dobrej woli a nie po to, by zbierać podziękowania.

Pani M. uważa, że umiejętność BYCIA WDZIĘCZNYM wynosi się z domu.
Niestety niektórzy ludzie chociaż oczekują takich gestów, sami nie potrafią ich dawać.
Należy załozyć, że nie wynika to z braku dobrej woli, ale raczej z braku wiedzy.
Wiedzy na temat podstaw dobrego wychowania.

Doskonałym przykładem takiej osoby jest Pani Ża... Pani Bukiet z angielskiego sitcomu "Keeping up appearance "


Jeśli ktoś z Was nie miał przyjemności oglądać, polecam, szczególnie w oryginale...
Teksty są niepowtarzalne, a gra aktorska głównej bohaterki po prostu obłędna.
Fantastyczna satyra i szczypta cudownego, brytyjskiego klimatu!
I chociaż to rozrywka nieco niższych lotów, warto czasem je obnizyć...

Ale mowa była o nieumiejętności doceniania innych...
Pani M. ma kilka takich osób, które są mistrzami/mistrzyniami w tej mało chwalebnej sztuce.
Oto przykłady z ostatnich dni/ tygodni.....

Numero Uno...
Z chęci podziękowania, z wdzięczności pani M. ofiarowała komuś buteleczkę perfum.
Kupiona okazyjnie, po naprawdę niskiej cenie.
Ale to nie było istotne.
Istotny był fakt, że obdarowana osoba nie dość, że nie rzuciła podstawowego: Dziękuję! to jeszcze głośno zwątpiła w oryginalność wody i poprzysięgła sprawdzenie tejże w najbliższej perfumerii....

I secudno...
Pani M. lubi i podobno potrafi piec.
Ostatnio utworzyła ciacho bez pieczenia (kilka dni przed spodziewanym rozpakowaniem na nic więcej jej nie stać).
W przypływie dobrego humoru kawałek tego cuda oddała w świat.
Nie liczyła na achy i ochy ale choćby na Dzięki, że o nas pomyślałaś!
Tymczasem jedyny komentarz był taki, że ciasto nie smakowało, bo było za słodkie...
(Czasem szczerość ma w sobie coś z braku taktu, nieprawdaż?)

I tak na koniec, na deserek....
Dawno temu pani M. kupiła Komuś  wazonik.
Z Ikei.
Podarowała z uśmiechem, dumna ze swego pomysłu.
W podziękowaniu usłyszała jenak, że Ktoś ma w domu mnóstwo wazonów...






6 komentarzy:

  1. niektórym nigdy nie dogodzisz...

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam kciuki za powodzeinie akcji .... rozpakowywania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a niekotrzy to jeszcze nazywaja szeroscia i są dumnie z tej swojej szczerosci... a tak naprawdę to brak kultury i chamstwo

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że już więcej tym osobom prezentów robić nie będziesz ;) Ja lubię dawać (jakkolwiek to brzmi), ale w duszy zawsze gdzieś na dnie jest nadzieja na to, że obdarowana osoba chociaż dziekuję z siebie wydusi .. a jeśli jej na to nie stać, to i mnie już później na żadne uprzejmości też nie :)

    Trzymam kciuki za rozpakowywanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Heh, niektórym nigdy nie dogodzisz :P

    OdpowiedzUsuń
  6. I w tym przypadku bym na nic innego nie liczyła. TEN typ tak po prostu ma :(
    (-ciociaH)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)