poniedziałek, 1 października 2012

Gacie na wacie :)

A tak się zawsze wyśmiewa z tych panien!
Tak w duchu myśli, że śmiesznie! Chcą być seksowne a są po prostu zabawne.
No koń by się uśmiał i te sprawy.
Mało tego uważa, że te nitki, które noszą są niewygodne, za małe i nie spełniają swojej funkcji.
Sama ma jakieś trzy pary, kupione w atmosferze lata.
Noszone... niezmiernie rzadko...
Zazwyczaj wtedy,gdy inne właśnie się piorą albo się suszą.

I właśnie dziś był ten dzień.
Połowa majtek suszyła się grzecznie w promieniach deszczu, a następna porcja czekała na swoją kolej w wielkim, plastikowym koszu.
Pani M. nie mogła w to uwierzyć, więc przeczesała szufladę (trzecią od góry) w poszukiwaniu zaginionych w akcji.
Oczywiście bez pozytywnego rezultatu.
Ale... chwila... przecież z chaosu bieliźnianego, który uczyniła, wyłaniają się trzy pary znienawidzonych stringów...
Nie mając innego wyjścia (bo bez gatek byłoby dziś za zimno raczej) pani M. pokornie wyjęła białe gumeczki i nasunęła na tylek..
Potem oczywiście totalnie o nich zapomniała..
I pewnie przypomniałaby sobie za jakąś godzinę, w trakcie dokonywania wieczornych rytuałów.. ale nie było jej dane czekać aż tak długo...
Stwór Starszy bawił się właśnie ze swoim przyjacielem Arturkiem a pani M. ze swoją córką.
Siedziały na podłodze.
Nagle Arturek zawołał:
-Ciociu, ale jak sie tak wychylasz do Nati to widać Ci gatki bardzo....
No tak...
Komentarz chyba niepotrzebny...
Powiedziec można tylko: Nie ciesz się Tadku z czyjegos upadku.. czy jakoś tak....

2 komentarze:

  1. Kiedys ( gl. jako nastolatka ) nosilam stringi caly czas, a potem niestety okazalo sie, ze przez nie mam czesto zapalenie miejsc intymnych, wiec zrezygnowalam. Zreszta teraz nie lubie jak mi sie cos w tylek wrzyna :P

    OdpowiedzUsuń
  2. No, przyznaję, że tekstem, że stringi są lepsze niż nic, bo jest chłodno, to mnie nieźle rozśmieszyłaś :)
    Jeśli zaś chodzi o sytuację ze zdjęcia, to w pierwszej angielskiej szkole moich dzieci pani nauczycielka tak się właśnie często schylała, co mnie trochę zdziwiło, bo wydawało mi się, że nauczycieli obowiązuje jakiśtam dress code :)

    A dzieci zawsze walą prosto z mostu :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli pozostawisz swoją myśl, będzie mi bardzo miło :)