niedziela, 31 lipca 2011

Proste pytania

Jak to dziwnie brzmi, gdy nie potrafisz odpowiedzieć na zwykłe pytania.
Nie dlatego, że nie chcesz, ale dlatego, że właściwie nie potrafisz...
-Skąd jesteś?
Pani M. zawsze się wtedy zastanawia. Czy z miasta na I. w którym się urodziła? Czy tym na J. w którym dorastała? (żadne z nich nie jest w jej sercu szczególnie ważne, do żadnego się nie przywiązała).
Najłatwiej jest odpowiadać, że z miasta na P. To tam mieszkali przez wiele lat, tam studiowała, tam ma przyjaciół i to miasto jest dla niej jak dom. Zawsze czuje się w nim, jak u siebie.
Dokładnie pamięta jakie dziwne było dla niej to, gdy nagle musiała się z niego wymeldować i w dokumentach napisać, że od dziś jest mieszkańcem miasta na G. Wręcz nienaturalne.
Chociaż bardzo lubi to ostatnie miejsce... No właśnie. Skoro tam jest teraz-fizycznie-jej dom, to może powinna dawać odpowiedź, że z miasta na G.?

Stworki to co innego. One po prostu mówią, że są z Ł. I mieszkają sobie na ostatnim piętrze żółtego bloku. Mają wielki plac zabaw, mnóstwo kolegów i koleżanek. I bardzo za nimi tęsknią.
Ich mama też tęskni. Tym razem już nie za dzieciństwem, miastem na P. czy dziewczynką z kokardami na włosach. Pani M. tęskni za dwiema najcudowniejszymi buźkami na świecie. I zobaczy je już jutro...


sobota, 30 lipca 2011

Oj tam, oj tam..czyli byle coś było napisane :)

Półmetek wakacji...
Pani M. jakoś tak ostatnio nie ma czasu ani ochoty na internetowe wędrówki.
Może trochę dziś poczytała, popatrzyła, ale generalnie woli książki..
I oczywiście wpadła po uszy w sagę Camilli Lackberg..
A tak się przed nią broniła.
Część pierwsza niemal rok przebywała sobie na jednej z odległych półek.

A wszystko przez to, że Stworki są na wakacjach u babci.
Po raz pierwszy tak długo, ale nie ma wyjścia.
Pani M. pracuje, pan M. również, a przedszkole nieczynne...

No to tyle.
Zadzieram kiecę i lecę w takim razie.

niedziela, 3 lipca 2011

Rasizm

Zapewne każdy zna i rozumie słowo rasizm.
Wszyscy również zdajemy sobie sprawę, że to nie jest pozytywne określenie.
Najczęściej używamy tego terminu w nawiązaniu do różnic wynikających z koloru skóry lub pochodzenia.
Pani M. nigdy nie czuła się rasistką.
Uwielbia poznawać ludzi, niezależnie od koloru skóry czy miejsca z którego pochodzą.
Oburza się słysząc, że ktoś nie powinien być w telewizji, bo jest "czarnuchem". Albo po prostu nie jest Polakiem, więc nie ma prawa brać udziału w żadnych konkursach...
Smutne...i przykre.
Wystarczy obrócić sytuację. Wyobraźmy sobie, że świat stanął do góry nogami. Nagle Ameryka jest najbiedniejszym kontynentem, a Afryka najbogatszym. Czarnoskórzy stanowią większą część ludności świata. Czy wtedy chcielibyśmy być "białasami:", dyskryminowanymi ze względu na to, że mamy inne pigmenty?

Stworki od momentu poczęcia rosły sobie w środowisku tolerancji, między innymi rasowej. Mimo to, gdy młodsza z nich miała 2 latka i po raz pierwszy wybrała się do Londynu, zaskoczył swoich rodziców.
Nagle, gdy tylko pojawił się ktoś o ciemniejszej skórze, Stworkinia sztywniała, a czasem nawet wytykała jęzor... Matka dziękowała w duchu Bogu, że nikt nie rozumie, co ona mówi...
W każdym razie muzułmanki to były czerwone kapturki (nie wiem dlaczego.. chustki na głowach były różnokolorowe..najczęściej czarne), a wszystkie nie białe dzieci po prostu uznawała za brzydkie.
Państwo M. tłumaczyli, przekonywali, ale niestety z marnym skutkiem...
Dwa miesiące później Stworkinia poszła do przedszkola i w jej grupie znalazła się Murzynka. Wyobrażacie sobie, co działo się w szatni? Mała rasistka sztywniała na sam widok koleżanki... Na szczęście obyło się bez dziwnych tekstów. A poza tym N. powoli zaczynała rozumieć, że każdy jest inny, co nie znaczy, że gorszy. Z miesiąca na miesiąc coraz ładniej witała dziewczynkę.
Gdy przeprowadzili się do miasta na Ł., nie zdawali sobie sprawy, że zamieszkali na "kolorowym" osiedlu. Mieszkańcy to nie tylko Polacy, ale również sporo Hindusów, czy kilku Turków. A w przedszkolu dodatkowo dwoje czarnych dzieci. Stworkinia chcąc nie chcąc została wrzucona w tak zróżnicowane środowisko, ze stało się to dla niej normalne... I teraz jej najlepsze koleżanki to.. pół-Turczynka i maleńka Hinduska :)