Nie dlatego, że nie chcesz, ale dlatego, że właściwie nie potrafisz...
-Skąd jesteś?
Pani M. zawsze się wtedy zastanawia. Czy z miasta na I. w którym się urodziła? Czy tym na J. w którym dorastała? (żadne z nich nie jest w jej sercu szczególnie ważne, do żadnego się nie przywiązała).
Najłatwiej jest odpowiadać, że z miasta na P. To tam mieszkali przez wiele lat, tam studiowała, tam ma przyjaciół i to miasto jest dla niej jak dom. Zawsze czuje się w nim, jak u siebie.
Dokładnie pamięta jakie dziwne było dla niej to, gdy nagle musiała się z niego wymeldować i w dokumentach napisać, że od dziś jest mieszkańcem miasta na G. Wręcz nienaturalne.
Dokładnie pamięta jakie dziwne było dla niej to, gdy nagle musiała się z niego wymeldować i w dokumentach napisać, że od dziś jest mieszkańcem miasta na G. Wręcz nienaturalne.
Chociaż bardzo lubi to ostatnie miejsce... No właśnie. Skoro tam jest teraz-fizycznie-jej dom, to może powinna dawać odpowiedź, że z miasta na G.?
Stworki to co innego. One po prostu mówią, że są z Ł. I mieszkają sobie na ostatnim piętrze żółtego bloku. Mają wielki plac zabaw, mnóstwo kolegów i koleżanek. I bardzo za nimi tęsknią.
Ich mama też tęskni. Tym razem już nie za dzieciństwem, miastem na P. czy dziewczynką z kokardami na włosach. Pani M. tęskni za dwiema najcudowniejszymi buźkami na świecie. I zobaczy je już jutro...