Kap, kap, kap..
A jeszcze wczoraj ogromne słonko i za mało cienia..
Stworki skwaszą się strasznie, gdy zobaczą, że nie da się wyjść na dwór na zbyt długo...
Ale czeka nas wizyta gości, więc dziś zakupowo-jedzeniowy szał.
Pani M. wypróbuje nowy przepis na ciasto, jeśli się uda, podzieli się z czytelnikami oczywiście :)
I postara się znowu więcej pisać.. ale nie obiecuje...
I odwiedzać.. ale... też nie może obiecać... jeszcze...
to zalamanie pogody to tylko chwilowe;)kobieta wsukience
OdpowiedzUsuńno to czekamy na przepis :):):)
OdpowiedzUsuńa pogoda pewnie za chwile się poprawi :P
zaszybkiswiat.blogspot.com
Poczekamy ile trzeba na tą naszą Panią M.! ;)
OdpowiedzUsuńTakże o to możesz być spokojna, najważniejsze żebyś wróciła do nas zadowolona i z nową siłą :)
Oj akie upały, że nie wiadomo co robić, a jeśli już coś się zaczyna to momentalnie sie odechciewa ;):)
To miłego goszczenia :))
OdpowiedzUsuńI czekam na przepis :D
I u nas pada i pada :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Comę;)
OdpowiedzUsuńprzysyzwana
Oj...przecież każdy potrzebuje czasu...od czasu do czasu... :) więc bez pośpiechu! :)
OdpowiedzUsuńojjj swietne masz te przepisy ,czekam na ten;))
OdpowiedzUsuńta pogoda to taki oddech dla umęczonej ziemi..lada moment znowu zaświeci słońce.. miłego weekendu
OdpowiedzUsuńBogu dzięki, że nie potrafię gotować ani piec, bo na tych Twoich przepisach zmieniłabym się w wieloryba :P Same smakołyki, które mogłabym wcinać bez umiaru! :D
OdpowiedzUsuń