Dzielnica w której wtedy mieszkała była pełna Hindusów.
W jednej klatce potrafili oni stanowić 50 %mieszkańców.
Pani M. bardzo lubi inne kultury i cieszyła się, że jej dzieci będa miały okazję poznać kolejną.
Jednak inni Polacy wciąż narzekali na intensywne zapachy na klatce schodowej (przyprawy :) i oleje ).
Część z nich odnosiła się z dużą
Pani M. była chyba jedyną "białą" która bez oporów witała się z "beżowymi" i rozmawiała z nimi.
Tematem rozmów były róznice kulturowe i ciekawostek dotyczących Indii.
Hinduski bardzo chętnie nawiązywały rozmowę, niektóre próbowały nawet uczyć się polskiego.
Większość z nich twierdziła nawet, że wolą mieszkać w Polsce.
U nas jest dużo czyściej i lepiej im się żyje.
Tylko jedna z nich twierdziła, ze w nie widzi przyszłości swojej córki w Polsce, bo... mamy za słaby poziom edukacji...
Ale to inna historia.
Przenieśmy się do jednego z cieplejszych dni kwietnia.
Usiądźmy na ławce między panią M. a Neną.
Nena mieszkała pod panią M.
Jakoś tak się zdarzyło, że zaszła w drugą ciążę mimo iż tego nie planowała.
Miała już 13 letniego syna, który został w Indiach z dziadkami.
Właśnie urodziła kolejnego.
Marzyła o dziewczynce, chociaż....
No właśnie....
Rozmawiały o tym, że siostra pani M. nie chce znać płci dziecka.
Nena też nie chciała...
Stwierdziła, że wynika to z tradycji...
Potem zaczęła opowiadać, że w Indiach nie wolno dowiadywać się płci dziecka.
I powodem nie jest wcale religia, ale masowe aborcje.
Aborcje dziewczynek....
Hindusi preferują chłopców ponieważ to oni dziedziczą nazwisko, to do nich należy obowiązek utrzymywania rodziców i organizowania im pochówku.
Dziewczynka stanowi dla rodziny wiele kosztów.
Zgodnie z tradycja trzeba ją wyposażyć we wszystko co będzie jej potrzebne, gdy wychodzi za mąż.
Około 75 % mieszkańców Indii zamieszkuje wsie.
A tam niestety szerzy się zacofanie i brak wykształcenia.
Pani M. zauważyła, że nawet te, jej zdaniem, wykształcone Hinduski prezentowały poglądy wręcz średniowieczne.
To straszne.. nie do pojęcia...
co człowiek powie, inna kultura, inne zasady...
OdpowiedzUsuńSporo czytałam o takich. Kultura to jednak nie wszystko, tak samo i religia. Zawsze znajdą się zapaleńcy, którzy zinterpretują to inaczej. Ponoć ekstramalnie właśnie jest na małych wsiach.Ludzie się nie edukują, biore potem wszystko dosłownie i żyją jak w średniowieczu nieraz. Przeczytaj sobie np Sprzedane przez ojca. To cudnie pokazuje ten fenomen ;)
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać tej książki. Chętnie sie poedukuje..
UsuńMam dwie przyjaciółki Hinduski, bardzo nowoczesne bo wychowane już poza Indiami. Niestety jedna własnie przerabia z rodzicami sprawę swojego zamążpójścia...chłopak jest z niższej kasty.
OdpowiedzUsuńWoman is the nigger of the world. Niestety. Jeśli gdzieś jest źle, to kobietom i tak jest tam najgorzej.
Straszne... Ale z drugiej strony Ci ludzie od urodzenia wychowują sie w takiej kulturze i myślą zupełnie inaczej...
OdpowiedzUsuń